Wypłyń na głębie Słowa Bożego – druga katecheza

W środę (9 listopada) po wieczornej Mszy św. odbyło się spotkanie przybliżające nam treść Pisma Świętego. Podczas spotkania szukaliśmy  odpowiedzi na pytanie: Jak czytać Biblię, jak ją rozważać. Spotkanie poprowadził ks. Sławomir Stasiak wykładowca Pisma Św. na PWT we Wrocławiu. Było to drugie spotkanie z cyklu spotkań „Wypłyń na głębie Słowa Bożego”, które raz w miesiącu będą się odbywały w naszym kościele.

Najbliższe spotkanie odbędzie się 7 grudnia.

Krąg Biblijny. XXXIII Niedziela w ciągu roku (C)

Zapalenie świecy
Modlitwa do Ducha Świętego

Czytanie (Łk 21,5-19)

Z Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».

Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»

Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec».

Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».

Oto słowo Pańskie.

Wyjaśnienie

Tłem historycznym proroctwa Jezusa są wydarzenia 70 r. po Chr., kiedy to Tytus, wódz rzymski zdobył Jerozolimę, a świątynię spalił, a nadto kazał zburzyć te części miasta, które ocalały od ognia. Omawiany fragment znajduje się w tej części Ewangelii Łukasza, którą tytułujemy „Działalność Jezusa w Jerozolimie” (Łk 19,28-21,38), a jest on sam określany mianem mowy eschatologicznej Jezusa. Mimo różnych hipotez na temat pochodzenia tej mowy, nie znajdujemy podstaw, aby zakwestionować jej autentyczność. A zatem proroctwo zostało wygłoszone przez samego Jezusa.

Podczas pobytu Jezusa w świątyni, jakaś grupa ludzi zaczyna podziwiać jej wspaniałość. Rzeczywiście świątynia jerozolimska po jej rozbudowaniu przez Heroda Wielkiego mogła być uznawana za jeden z cudów ówczesnego świata. Swoją wspaniałością nawiązywała do dawnej świątyni Salomona, a nawet przewyższała ją swoim przepychem. Mur okalający ją z południa, zachodu i wschodu był wzniesiony z ogromnych głazów o wymiarach 1 m wysokości, 1-3 metrów długości i 4 metry szerokości. W czasie rozbudowy trzeba było nawet poszerzyć wzgórze, na którym była wzniesiona. Południowowschodni narożnik wznosił się na wysokość ok. 48 m ponad doliną Cedronu (dzisiejszy blok dziesięciopiętrowy ma ok. 30 m wysokości). Wszystkie cztery boki świątyni były otoczone krużgankami, a ich marmurowe kolumny wznosiły się na wysokość 25 łokci (1 łokieć królewski to ok. 60 cm, a zatem kolumna miała ok. 15 m). Ich sklepienia były wykonane z drewna cedrowego. Portyk królewski miał 4 rzędy kolumn, pozostałe po dwa rzędy. Świątynia była również upiększona zdobieniami z wielu szlachetnych metali. Wierni na jej utrzymanie składali liczne dary (zob. Łk 21,1), a skarbiec świątynny był pełen złota.

Gdy zatem Jezus stwierdził, że nie pozostanie z niej „kamień na kamieniu” (Łk 21,5, można było sądzić, że to nie możliwe. W każdym razie mamy przed sobą autentyczne proroctwo Jezusa, choć zburzenie świątyni zapowiadali również prorocy (zob. Mi 3,12; Jr 7,14; 26,6) oraz pisarze judaistyczni przed i po Chrystusie (zob. np. Etiopska Księga Henocha 90,28; Józef Flawiusz, Wojna Żydowska VI.300-303).

Pytanie zanotowane w 21,7 związane jest z zapowiedzią zburzenia świątyni. Odpowiedź Jezusa nie dotyczy jednak tego wydarzenia, lecz nieuzasadnionego przekonania, że nadszedł już koniec czasów (w. 8) oraz obawy przed wojnami i przewrotami (w. 9). Jezus pragnie uświadomić słuchaczom, że kres świątyni nie jest równoznaczny z końcem czasów, czyli Paruzją. Choć z różnych miejsc daje się słyszeć tego rodzaju głosy, to nie należy za nimi podążać. Owszem znaki będą, ale to jest definitywny koniec, przewidywany przez fałszywych proroków i nauczycieli. We wspólnocie chrześcijańskiej wciąż ma wyraźnie brzmieć głos prawdziwego Pana historii. Jeśli wzmianka o wojnach w 21,9 jest aluzją do pierwszej wojny żydowskiej, to Łukasz ostrzega, że nie są to rzeczywiste znaki końca świata.

Wymieniane w w. 10-11 wydarzenia nie są ostrzeżeniami, lecz przedstawieniem zjawisk, które poprzedzą Paruzję. Oprócz wojen, przewrotów i głodu, Łukasz dodaje do wyliczeń Marka zarazę oraz wielkie trzęsienia ziemi. Zdarzenia opisane w w. 11 otrzymują wspólne określenie „straszne zjawiska”. Pojawią się także „wielkie znaki na niebie”, jednak Łukasz nie konkretyzuje na czym miałyby polegać (inaczej Mk 13,24-25), ponieważ mają one dopiero nadejść.

W kolejnych wersetach (21,12-13) Łukasz wkłada w usta Jezusa wypowiedź w 2. osobie liczby mnogiej, a zatem chodzi o uczniów. Rzecz dotyczy z pewnością zdarzeń poprzedzających Paruzję, jednak sam koniec czasów nie został zdeterminowany. Podniesienie ręki i prześladowanie jest uogólniającym wprowadzeniem do tego, co czeka uczniów. W synagogach odbywały się sądy, których skutkiem na ogół były kary więzienia. Przesłuchania u królów, oznaczają stanięcie przed trybunałem namiestników, rządzących w imieniu Imperium Rzymskiego, którzy jednak mieli ograniczone prawa. Wynika to z procesu Jezusa, w którym dopiero ostatnie słowo należało do Piłata, namiestnika rzymskiego. Łukasz przypuszczalnie nawiązał do tego, co napisał w Dz 24-26 w sprawie procesu Pawła. Według Łukasza uczeń składa świadectwo dla i z powodu Chrystusa. U Marka świadectwo staje się oskarżeniem oprawców i prześladowców. Łukasz dokonuje jeszcze jednej korekty w porównaniu do Marka, który stwierdza, że przed przyjściem musi być najpierw głoszona Ewangelia (zob. Mk 13,10). Łukasz głoszenie Ewangelii wiąże z powszechną misją Kościoła, która nastąpiła dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa, jak to opisują Dzieje Apostolskie. W pewnym sensie dawanie świadectwa, o którym czytamy w w. 13, jest także głoszeniem Ewangelii.

Po zapowiedzi prześladowań następuje pouczenie o taktyce obronnej uczniów (ww. 14-15). Nie mają oni w ogóle obmyślać swojej obrony, gdyż Jezus będzie z nimi. Według Mk 13,11 rolę tę pełni Duch Święty (podobnie Łk 12,12). „Wymowa” i „mądrość” ponownie nasuwają na myśl Dzieje Apostolskie, a dokładniej scena ukamienowania Szczepana, którego mądrości i Duchowi, oprawcy „nie mogli sprostać” (zob. Dz 6,10; por. 4,14; 26,28).

Dalsze wersety zawierają słowa Jezusa zapowiadające dalsze prześladowanie uczniów. Jednak kończy je obietnica nadzwyczajnej opieki Bożej: „Ale włos z głowy wam nie spadnie” (w. 18; por. 1Sm 14,45; 2Sm 14,11; 1Krl 1,52; Dz 27,34; Łk 12,7). Zachęta ta powinna zmobilizować uczniów do mężnego przeciwstawiania się wszelkim przeciwnościom. Nawet członkowie własnej rodziny dołączą do prześladowców. Najpierw wskazana została najbliższa rodzina: rodzice i rodzeństwo. Wzmianka o braciach oczywiście nie wyklucza również sióstr. Dalsi krewni i przyjaciele, to druga grupa. Jednak nie wszyscy uczniowie poniosą śmierć, Łukasz bowiem pisze „niektórzy z was” (w. 16). Byłoby to zgodne z zapowiedzią w. 18, gdyby bowiem wszyscy mieli ponieść śmierć męczeńską, to byłyby to czcze słowa. Wziąwszy jednak pod uwagę Dz 7,54-60, gdzie mowa jest o męczeństwie Szczepana i 12,1-2, gdzie jest mowa o ścięciu Jakuba, to Łukasz mógł z powodu konkretnych danych ograniczyć liczbę męczenników, ponieważ zawarł opis męczeństwa tylko dwóch uczniów Chrystusa.

Zachęta „przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (w. 19) związana jest z obietnicą nagrody. „Wytrwałość” (hypomonē) nie jest jedynie bierną cierpliwością. Trzeba ją wypracować i wciąż ćwiczyć, aby nie przerodziła się w niecierpliwość sprzyjającą rozpaczy i pochopnym czynom. Zapłata zaś związana jest z pojęciem psyche. Nie jest to grecka „dusza”, lecz hebrajskie „życie”. Łukasz wiąże wytrwałość ucznia z końcem życia ludzkiego, podczas gdy Marek odnosi ją do Paruzji. Zatem trzeba być wiernym Chrystusowi aż do końca swego życia, niezależnie od tego czy będzie to śmierć naturalna czy męczeńska. Taka wierność będzie owocowała w przyszłym świecie.

Pytania pomocnicze

  1. Dlaczego zapowiedź zburzenia świątyni jerozolimskiej wywołała tak duże wrażenie na słuchaczach Jezusa? Z jakim wydarzeniem z przeszłości mogło się ono kojarzyć?
  2. Na co chciał zwrócić uwagę słuchaczy Jezus, ukazując im obraz zburzenia Jerozolimy?
  3. Jaka powinna być postawa ucznia Jezusa wobec prześladowań na tle religijnym?
  4. Na czym polega dawanie świadectwa o Jezusie?
  5. Jak należy rozumieć stwierdzenie: Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie?

Dzielenie się Słowem Bożym i aktualizacja

Myśli przewodnie

  1. Zaparcie się przez ucznia Jezusa Chrystusa, swego Mistrza zawsze obróci się przeciwko niemu samemu.
  2. Każdy człowiek musi brać pod uwagę realność końca świata, który dla niego osobiści nastąpi w pewnym sensie już w momencie jego śmierci. Chrześcijanin, który jest związany z Jezusem Chrystusem, do nieuchronności tego wydarzenia będzie podchodził ze spokojem tak, jak czynił to św. Paweł: Dla mnie bowiem żyćto Chrystus, a umrzećto zysk (Flp 1,21).
  3. Życie każdego człowieka, także wierzącego, łączy się z realizacją jakichś celów. Dla ucznia Chrystusa cele życiowe winny harmonizować z prawdami wiary. Aby osiągnąć cele nadprzyrodzone, potrzebna jest wytrwałość, która swe źródło ma w Jezusie Chrystusie.

Modlitwa „Ojcze nasz”

Błogosławieństwo

Legnica, 9 listopada 2016 r.

Ks. Sławomir Stasiak